Jesteś niesamowicie pozytywną osobą, ale twoja droga do sukcesu wcale nie była usłana różami. Skąd czerpiesz energię do walki o własne marzenia?
Dziękuję Rzeczywiście moje dzieciństwo i okres dojrzewania przypominał bardziej drogę krzyżową, i raniace kolce niż piękne róże o subtelnym zapachu, ale nie narzekam, poniewaz kazde doświadczenie było potrzebne, coś mi pokazało, nauczyło, i mimo że nieraz bardzo bolało, to jestem wdzięczna za nie. Gdyby nie te doświadczenia, nie byłoby mnie tutaj. Zawsze chciałam żyć inaczej niż moi rodzice, pozatym świadomośc utraty życia sprawiła, ze stałam się zachłanna na to życie, bardziej kreatywna, otwarta na ludzi i świat, więc wszystko sie dzieje po coś.
,,Zapach czerwonych róż” to książka inspirowana twoim życiem. Nie obawiałaś się komentarzy, że udostępniasz prywatne sprawy do publicznego wglądu?
Piszac nie zastanawiałam się nad tym. Moim celem było pokazać wszystkim kobietom, i to nie tylko tym po mastektomii, jak „kopciuszka” zamienić w „królową swego życia.” Jak zbudować życie na nowo, jaką pracę wykonać by wyjśc z tych trudności na prostą, by cieszyc się życiem i jak poprawić swoją samoocenę. A ludzie i tak będą gadać, więc najwazniejsze by słuchać głosu własnego serca a ja od dziecka wiedziałam że napiszę książkę, zawsze to powtarzałam mimo że wiele osób się z tego śmiało.
Książka zawiera też twoje autorskie ćwiczenia z hula hop. To nietypowe połączenie, ale bardzo motywacyjne – ,,Skoro ja mogę, to i ty potrafisz”. Czy pisząc swoją książkę, kierowałaś się troską o inne kobiety, które być może straciły wiarę we własne siły?
Dokładnie tak, pisząc książkę myślałam o tych kobietach, które dawno nie ćwiczyły i nigdy nie były na siłowni. Lubię hula hoop, mój wnuk Wiktor kiedy miał 5 lat był moim trenerem, nauczył mnie kręcić plastikowym kołem, robiłam to dla zabawy. On mnie uczył a ja go dowartościowywałam, było wspaniale bo dziecko czuło się bardzo dumne 🙂
Nie przypuszczałam, że tak się rozkocham w tych ćwiczeniach 🙂 Ćwiczenia z kołem dają dużo radości, wspominamy zabawy na podwórku przy okazji wzmacniamy swoje ciało, kondycję i rzeźbimy talię.
Nie miałaś łatwego dzieciństwa, a mimo to udało ci się osiągnąć sukces na wielu płaszczyznach życia. Gdzie tkwi twój sekret?
W marzeniach i determinacji. Jeśli czegos bardzo przgniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie by udało ci się to osiągnąć – Paulo Coelho
Jesteś bizneswoman, która nie boi się sięgać po więcej. Pasja goni pasję, a czym dla ciebie jest pisanie?
Pasją 🙂 Teraz nie piszę z braku czasu, ale ciaglke o tym myślę, czasami zainspirowana jakąś historią, lub krajobrazem piszę w myślach. Pisanie otwiera nasz umysł, budzi kreatywność, daje mnóstwo satysfakcji. Uważam, ze kazdy powinien spróbować tego rzemiosła, to cudowne zajęcie choć nie jest łatwe, ale przeciez to trudności nas rozwojają, prawda? 🙂
Czy trudno napisać swoją pierwszą powieść i co poradziłabyś osobom, które chciałby spróbować swoich sił w tym zakresie?
Zapisać się na kurs pasji pisania, tak jak ja to zrobiłam. Pisałam najpierw do szuflady i potrzebowałam oceny, tam otrzymałam wsparcie jakiego potrzebowałam i znalazłam swój styl. Chciałam żeby czytelnik poznał mnie i moje wartości, a kiedy napiszę inną ksiązkę, będzie wiedział kim jestem.
Za co cenisz swoich ulubionych pisarzy?
Michał Urbaniak mój nauczyciel i mentor – cenię go za jego perfekcjonizm i życzliwość. Beata Pawlikowska – otwartość na ludzi i świat, kreatywność, odwagę i mądrość. Paulo Coelho – za jego madrość i konsekwencję. Phil Bosmans – za jego witaminy dla serca. Irving Stone – za biografie , determinacje, skrupulatność , konsekwencję i mój ukochany Jack London, który swoją historią, odwagą i determinacją przypominał o moich marzeniach.
Jakie jest twoje największe życiowe osiągnięcie?
Z pewnościa urodzenie dwójki dzieci, gdyz groziła mi niepłodność. Mam więcej tych życiowych osiagnięć ale to stawiam na pierwszym miejscu.
Skoro mówimy o osiągnięciach, to z pewnością są też i marzenia. Taki wulkan energii, jak ty, ma ich z pewnością bardzo dużo. Zdradzisz kilka?
Pomagac ludziom w drodze do zdrowia to mój priorytet! Zrobić kolejny kurs online . Warsztaty kilkudniowe. Powtarzać w różnych regionach Polski wydarzenia dla kobiet ” Eksplozja kobiecości” oraz Żeglarskie przygody z Taka jak Ty”
W Projekcie Sztuka zadaję stałe pytanie każdemu, kto odwiedzi mój blog. W tym roku jestem ciekawa, co sprawia, że jesteś szczęśliwa?
Realizuje siebie, to daje mi radość i szczęsie że są kobiety, dla których jestem autorytetem.
Bardzo ci dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.

Grażyna Ochenkowska jest kobietą, która ma za sobą wiele życiowych doświadczeń. Także tych mniej przyjemnych. Ale nie traci wiary w ludzi, a już tym bardziej we własne możliwości. Ma siłę ciągle podejmować nowe wyzwania i przeć do przodu. Te właśnie cechy pozwoliły jej opracować wyjątkową metodę ćwiczeń z obręczą hula hop. Zapoznajcie się z nią i jej autorką.
Grażyna, jesteś w życiu bardzo aktywna, która strefa Twoich działań jest dla Ciebie najważniejsza?
Lubię być aktywna, bo wtedy wiem, że żyję. Nie znoszę stagnacji ani monotonni, mam wtedy wrażenie, że coś ze mną jest nie tak, ogarnia mnie czarnowidztwo, dlatego stawiam przed sobą ciągle nowe wyzwania, bo one budzą nową energię. Lubię pomagać ludziom, ale tylko tym, którzy tego chcą, bo takie uszczęśliwianie na siłę, kosztuje mnie zbyt dużo zdrowia i zabiera moją energię. Kiedyś tak robiłam i zapłaciłam zdrowiem.
Pracujesz od wielu lat w firmie sprzedaży bezpośredniej, co sprawiło, że udało Ci się odnieść sukces w tej branży?
Nic mi się nie udało, to lata ciężkiej pracy i nauki. Pochodzę z wielodzietnej rodziny, mam dziesięcioro rodzeństwa i moje dzieciństwo było pełne trosk. Po wyjściu za mąż miałam nadzieję na lepsze życie, ale mój mąż uległ wypadkowi. Mieliśmy dwoje dzieci, nie chciałam, aby one doświadczały takiego piekła jak ja w dzieciństwie. Kiedy dowiedziałam się, jakie możliwości daje Oriflame, to od razu zabrałam się do pracy. Ponosiłam mnóstwo porażek, dlatego najpierw musiałam zbudować siebie poprzez szkolenia, zanim zbudowałam dochodowy biznes. Wiedziałam, co chcę osiągnąć i jakie z tego będę miała korzyści, postawiłam sobie konkretny cel i zaangażowałam się całą sobą. Wiemy, że każdy sukces musi być poparty pracą, a ja pracy się nie boję. Jestem uparta i jeśli coś postanowię, to nie spocznę, póki tego nie osiągnę. W Oriflame zdobyłam niezależność finansową i dochód pasywny oraz dostałam wymarzone Volvo.
Od jakiegoś czasu rozwijasz swoja pasję, ćwiczenia z obręczą hula – hoop. Musiałaś wiele przejść, aby ją w sobie odkryć, bardzo Cię to zmieniło? Jako osobę?
Jak wspomniałam wcześniej, nie lubię monotonni i stawiam sobie nowe wyzwania. Prowadziłam biuro regionalne i gabinet kosmetyczny, mieszkałam w Częstochowie, miałam mnóstwo klientów i na wieść o remoncie alei wiele biur przeniosło swoje siedziby w inny rejon miasta, ale ja byłam pewna, że mnie to nie dotyczy, ja dam radę. Prawda okazała się bolesna. To był istny koszmar: problem z dojazdem, kurz i hałas. Administratorka lokalu nie zeszła z czynszu, więc postanowiłam zamknąć biuro. W takich warunkach nie dało się prowadzić biznesu. Zamknęłam biuro, ale nie zamknęłam działalności. Nadal zajmowałam się budowaniem struktur, ale już bez biura. Ponieważ kiedyś chorowałam onkologiczne, w wyniku choroby zostałam amazonką i wyszłam z tego, stosując się nie tylko do zaleceń lekarza, ale sama też walczyłam, chwytając się różnych metod, które jak widać przyniosły pozytywny skutek. Postanowiłam zająć się profilaktyką Zdrowia i Urody. Jeśli chodzi o profilaktykę urody, to mam wieloletnie doświadczenie z Oriflame, ale też z wykształcenia jestem dyplomowaną kosmetyczką, wizażystką i stylistką. Skupiłam się na promowaniu zdrowych nawyków żywieniowych i zdrowego stylu życia, ale tu czegoś mi jeszcze brakowało. Miałam już prawie pięćdziesiąt lat, a mimo to zapisałam się do szkoły fitness w Katowicach, aby tam uzyskać kwalifikacje Instruktora Fitness, a ponieważ miałam obawy, że mogę sobie nie poradzić, a zależało mi bardzo, to tak na wszelki wypadek zapisałam się na kurs Instruktora fitness w Aero Club Częstochowa. Dałam radę i mam dwie legitymacje Instruktora fitness.
To był początek działalności?
Na swojej drodze spotykałam wiele osób narzekających na bóle kręgosłupa, więc jako instruktor fitness mogłam dalej się dokształcać i zrobiłam jeszcze inne kursy we Wrocławiu i w Krakowie. Złamałam staw skokowy prawej nogi, to mnie uziemiło na sześć tygodni, a jednocześnie pozwoliło na analizę swojej sytuacji i zmianę priorytetów. Jako amazonka, nie mogę wykonywać ciężkich siłowych ćwiczeń, a ruszać się muszę, bo nie wyobrażam sobie życia bez ruchu. Miałam w domu swoje Hula hoop, na początku kręciłam tylko jak większość, ale stojąc na jednej nodze a drugą, tę z gipsem, trzymałam na kanapie i w ten sposób mogłam zrobić sobie krzywdę, bo obciążałam bardzo biodra. Wiedziałam już, jak pracują mięśnie więc przeszłam do parteru i tak odkryłam swoją kolejną pasję, którą się teraz dzielę z Wami. Moim marzeniem jest, aby każdy bez względu na płeć i wiek ćwiczył z obręczą sam w domu. Ćwiczenia nie obciążają stawów, a je uaktywniają, co w konsekwencji prowadzi do zdrowia i cudownego samopoczucia.
Udało Ci się przekonać Ministrów i lekarzy, że opracowany przez Ciebie program ćwiczeń jest wart uwagi, jak wspominasz te doświadczenia?
Gdybym nie wykonała pewnej pracy, i nie odważyła się zaprezentować jej szefowi rehabilitacji – Markowi Kluszczyńskiemu z Częstochowy, to nic by mi się nie udało, a zatem znów sukces był poparty pracą. Kiedy doktor zobaczył moje ćwiczenia, to od razu wykonał telefon i umówił na forum lekarzy pokaz ćwiczeń, po to by wprowadzić je do rehabilitacji na swój oddział. Otrzymaną pisemną opinię niezwłocznie wysłałam do Ministerstwa Zdrowia i w ciągu miesiąca dostałam podziękowania i gratulacje. Nie musiałam ich przekonywać, ich reakcja była natychmiastowa.
Kosztowało Cię na pewno to wiele czasu i energii, zwróciło się w postaci satysfakcji i nowych perspektyw zawodowych?
Lubię ryzyko, wiedziałam że jako amazonka nie mogę wykonywać ćwiczeń siłowych, a mimo wszystko ukończyłam szkołę fitness w Pro-edukacja w Katowicach oraz kilka kursów i nawet wtedy, kiedy mnie bolało, ja nieprzerwanie ćwiczyłam, a po powrocie do domu w kąpieli zauważyłam, że moja zrekonstruowana pierś jest bardziej miękka i zrosty, które wcześniej były wyczuwalne – zniknęły. Poczułam luz i radość ogromną. Satysfakcją jest reakcja młodzieży w szkołach oraz moje klientki, które chętnie przychodzą na zajęcia w Klubie Tęcza w Św. Katarzynie, a czasami dzwonią lub piszą panie, których nigdy nie widziałam, z prośbą o poradę w kwestii ćwiczeń lub doboru koła.
Perspektywa zawodowa? Dotrzeć swoją nową książką do jak największej liczby osób, dla których zdrowie jest największą wartością.
Gdzie można poznać Twoje ćwiczenia, prowadzisz zajęcia?
Obecnie pracuję w Gimnazjach i w szkołach średnich. Jeszcze w maju chcę wejść do Klubów fitness. Po raz trzeci wróciłam do ćwiczeń, ale jestem po mastektomii piersi i mam obrzęk limfatyczny ręki, a ponieważ energia mnie rozpiera, trudno mi usiedzieć w miejscu, to często robię więcej niż powinnam, więc ponownie pojawił się obrzęk i trafiłam do szpitala.
Teraz już jest ok i za kilka dni wracam do pracy.
Do kogo są one skierowane? Komu je szczególnie polecasz?
Każdy może je wykonywać w zaciszu domowym z koleżanką albo w ogrodzie czy na plaży, bez konieczności chodzenia na fitness. Spotykałam wiele kobiet, które skarżyły się na brak ruchu, na przykurcze, bóle kręgosłupa, które mówiły, że już nie mogą pójść na fitness, bo nie nadążają za instruktorem, że są za stare. I to było przyczyną, że opracowałam proste i skuteczne ćwiczenia. Ważne, żeby się ruszać, a nie siedzieć na kanapie.
Szczególnie polecam:
– dla osób chcących zgubić tzw. boczki i ujędrnić brzuch i pośladki.
– w rehabilitacji – nie obciążają stawów, przywracają naturalną ruchomość ciała.
– w rekreacji jako forma zabawowa.
– dla osób starszych – niwelują przykurcze kończyn górnych i dolnych.
– w szkołach jako gimnastyka korekcyjna.
– dla osób zdrowych, chcących spróbować innej formy ruchu.
Hula – Hoop jest dobre na wszystko?
Nie każdy ruch jest dobry na wszystko, ale karnet na siłownię to wydatek, a za obręcz hula hoop zapłacisz tylko raz i masz co najmniej czterdzieści ćwiczeń potwierdzonych przez lekarzy rehabilitacji i Ministerstwo Zdrowia oraz moje wsparcie.
Poza tym ćwiczenia z hula hoop można dopasować do swoich możliwości: wieku, zdrowia, a także finansów.
Na co zwrócić szczególną uwagę przy zakupie takiego przyrządu do ćwiczeń?
Bardzo ważne pytanie, dziękuję.
Kupując obręcz, powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na jej wagę i średnicę. Obręcz nie może być za duża ani za mała, powinna sięgać do pępka i ważyć co najmniej 1,25 kg.- 1,40 kg. i mieć dwa rzędy kulek masujących.
Spotkałam już osoby, które kupiły w markecie za czterdzieści złotych lekkie obręcze z kulkami masującymi, niby zaoszczędziły, ale to nieprawda. Uważam, że wyrzuciły pieniądze, gdyż takie koło jest zbyt lekkie i nie przyniesie oczekiwanych korzyści. Obręcze, które ja wykorzystuję do ćwiczeń, kosztowały ponad sto złotych.
Gdybyś miała w kilku słowach opisać co najbardziej liczy się dla Ciebie w życiu, to co by to było?
Na pewno na pierwszym miejscu moja rodzina, ona nigdy mnie nie zawiodła, zawsze byli blisko, choć porozrzucani są po całym świecie.
Ważni są też ludzie wokół mnie i relacje. Mama sprawdzała, w jakim obracamy się towarzystwie. Mówiła, że to bardzo ważne, abyśmy otaczali się ludźmi, którzy nas inspirują, bo z kim przystajesz, takim się stajesz.
Cenię sobie uczciwość w relacjach i w biznesie. Kłamstwo ma zawsze krótkie nogi.
A co najbardziej cenisz w ludziach?
Pasję! Kocham ludzi z pasją. Ona powoduje, że tacy ludzie mają energię, nie marudzą, nie narzekają na świat cały, mają inicjatywę i idą do przodu.
Jesteś zawsze uśmiechnięta, otwarta dla innych, jak wprawiasz siebie w taki nastrój?
Mój świat wewnętrzny tworzy mój świat zewnętrzny. Po prostu myślę pozytywnie. Mama wpoiła nam pewną zasadę, żeby traktować innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani, czyli z atencją.
Trzymam się tej zasady a ludzie odpłacają mi tym samym.
Jak widzisz swoje działania za kilka lat? Będziesz szkolić, czy masz inne pomysły do realizacji?
Swoje działania podjęłam zaraz po opracowaniu i zautoryzowaniu ćwiczeń. Prowadząc zajęcia, nie dotrę do wszystkich, ale wydając książkę mam szansę dotrzeć do wielu osób.
Dlatego kilka lat temu nawiązałam współpracę z wydawnictwem Publikatornia.pl i wydałam pierwszy poradnik „Zdrowie i piękno”, a niebawem ukaże się moja druga książka.
Twoje życiowe motto, które sprawia, że się nigdy nie poddajesz to?
Mam ich kilka, ale to najczęściej powtarzam i to ono daje mi siłę do działania:
„Bycie zwycięzcą wymaga ciężkiej pracy, przegrywanie nie wymaga żadnego wysiłku”
Dziękujemy za rozmowę 🙂